środa, 19 maja 2010

Jak uratowałem życie Zenka Fajfera… / liberatura rehernased


Tytuł skomponowany zaiste zgodnie ze starożytną zasadą, której nauczyli mnie na dziennikarstwie: when it bleeds it leads… Wprawdzie krwią nie ocieka, ale z pewnością oko przykuwa, przekłuwa, oka-lecza, by na koniec (o)patrzyć. Nie da się ukryć, że brzmi dramatycznie, zapewniam jednak, że jest prawdziwy w każdym calu. A to, panie, było tak:
Jak to już należy do tradycji, długie godziny przepędzaliśmy w ostatnich dniach, ślęcząc we troje z Zenkiem i Kasią nad kolejną pozycją serii LIBERATURA, a mianowicie dwujęzycznym tomem tekstów zebranych Zenka, który Kasia zredagowała i na angielski przetłumaczyła. Jego pełny tytuł brzmi: Liberatura czyli literatura totalna. Teksty zebrane z lat 1999–2009 (Spis treści wklejam na końcu tekstu). Kasia i Zenek zgromadzili najważniejsze teksty Zenka nt. liberatury, począwszy od inicjacyjnego tekstu Liberatura. Aneks do słownika terminów literackich opublikowanego w 1999 roku na łamach „Dekady Literackiej”, aż po 496 słów podsumowania opublikowane w roku 2010 na portalu Ha!artu. Poza tym w tomie wprowadzenie autorstwa Wojciecha Kalagi, 3 komentarze – Kasi Bazarnik, Agnieszki Przybyszewskiej i Łukasza Jeżyka – oraz obszerna, dziesięciostronicowa bibliografia.
Kilka słów na temat układu/wyglądu tomu: dwie paralelne części, polska i angielska, teksty „meta” – czyli wstęp i komentarze złożone krojami pism Adobe Garamond Pro (everybody loves Garamond), a teksty Zenka zasadniczo Palatino Linotype. Wybór padł na ten krój przede wszystkim ze względu na sentyment do ww. artykułu w „Dekadzie Literackiej”, który złożono właśnie tym krojem.  Zasadniczo zaś dlatego, że oczywiście sporo jest miejsc, w których kroje odgrywają rolę kluczową: fragment tekstu złożony Arialem (sic! obyś książkę Arialem składał...:/), fragment Timesem, a nawet w jednym miejscu pojawił się Trajan Pro (żeby było klasycznie, hieratycznie, statecznie i w ogóle ą, ę – kto zetknął się choćby z trójksięgiem Zenkasi, ten wie, że to jest szalenie istotne w interpretacji). Oczywiście, trudno do tej książki przykładać miarę taką samą jak do każdej, by tak rzec, standardowej produkcji, ale dołożyliśmy wszelkich starań, żeby całość uczynić klarowną, przejrzystą i elegancką.
Z ciekawostek, najwięcej czasu zajęło mi (poza wyrabianiem korekty, brrr) graficzne opracowanie liberatury. Znów – dosłownie i w przenośni – ponieważ idzie o tekst opublikowany w tomie Liternet.pl pod redakcją Piotra Mareckiego. Tekst ten ociera się oczywiście o parę gatunków na raz: od tekstu teoretycznego, przez historyczny, poniekąd publicystyczny, aż po poezję konkretną. I tuż właśnie leży pies pogrzebany: trzeba było zadbać o to, żeby L przypominało L, a B miało brzuszki jak B. I mamy takie na przykład Big B, z którego jestem szczególnie zadowolony:)























Zenkowi tak się spodobały te brzuszki rozmaite i fancy zawijasy, że wersję trzecią tego artykułu (w Liternecie była druga) opatrzył nadtytułem: „wersja podhernasowana” / „rehernased version”:) Bardzo mi miło i dziękuję.
I na koniec przechodzę do tego, od czego powinienem był zacząć (dziennikarski syn marnotrawny;)): jak ocaliłem życie Zenka Fajfera? Otóż w tekście Łukasza Jeżyka poświęconym analizie Zenkowych dwudziestu jeden liter (które wraz z ten letters ukazują się równocześnie z tomem pism zebranych – por. wpis Kolejny tekst o pośladkach) pojawia się cytat:
Zenon wprawdzie nigdy nie istniał, ale za to żyje wiecznie.
J
e
g
o
ż
y
c
i
e
s
k
ł
a
d
a
s
i
ę z nieskończonej ilości nieruchomych chwil. [ djl ]


I właśnie tutaj wykazałem się zaskakującym zrozumieniem dla poezji najnowszej i… ocaliłem, życie Zenka Fajfera, choć mogłem je złamać;) Dowcip z cyklu przychodzi font do fontu i mówi… (dzięki, Kuba), ale dość dobrze oddaje powagę sytuacji. Więc mamy casus jak ze słynnej opowieści o humanizmie Lenina. Golił się, przyszła dziewczynka i przeszkadzała mu. Mógł zabić, nie zabił – humanista.  Taak.
Podsumowując: jak mówi Zenek, książka jest jak na serię niezwykle prosta, choć… krzywa. O właściwe zakrzywienie czasoprzestrzeni książki wydrukowanej w Stabilu postara się tym razem drukarnia Skleniarz, bo, jak się okazało, w Stabilu mają zbyt nowoczesne maszyny, co skutecznie uniemożliwia psucie książki mało wyrafinowanymi środkami.
Na te krzywizny już się skarżyłem na Facebooku, tak więc tylko odnotuję, że w projekcie książki (a więc i w układzie każdego najdrobniejszego jej elementu) musieliśmy z Zenkiem uwzględnić przypadkowość gestu drukarskiego, który w tym przypadku może mieć skutki zaiste kastracyjne. Czy nam się udało – czas pokaże. Obiecuję (solennie, ale powiesić się za niedotrzymanie obietnicy nie dam), że będę na bieżąco donosił, jak się książka drukarsko miewa.
(Hm. Zaczynam personifikować książki. Za dużo czasu z Zenkiem, zdecydowanie… Ale, ale. Coś w tym jest przecież, skoro – nawet nie uwzględniając pierwiastka liberackiego – zdarzało mi się myśleć o książkach, które redagowałem/korygowałem/składałem etc. z czcią niemal nabożną. Kto się tym kiedyś zajmował, pewnie wie, co mam na myśli. You’ll never know for sure, choćbyś się nie wiem jak starał. Ale dość tych metafizyk liberackich).

W programie
Przedmowa: Czas na liberaturę · str. 7
Katarzyna Bazarnik

Wstęp: Liberatura: słowo, ikona, przestrzeń · str. 9
Wojciech Kalaga

Zenon Fajfer · Teksty zebrane

Liberatura. Aneks do słownika terminów literackich [ 1999 ] · str. 22
Liberatura czyli literatura totalna. (Aneks do „Aneksu do Słownika terminów literackich”) [ 2001 ] · str. 29
liryka, epika, dramat, liberatura [ 2002 ] · str. 43

Liberatura: hiperksięga w epoce hipertekstu [ 2003 ] · str. 50
Nie(o)pisanie liberatury [ 2003 ] · str. 60
Liber Europae (fragment) (z Katarzyną Bazarnik) [ 2004 ] · str. 66
Joyce – nieproszony gość w państwie Platona [ 2004 ] · str. 68
Po czym odróżnić liberaturę od literatury (wybrane szczegóły anatomiczne) [ 2004 ] · str. 81
Krótka historia liberatury (z Katarzyną Bazarnik) [ 2004 ] · str. 85
W stronę liberatury [ 2005 ] · str. 93
Liberum veto? (odautorski komentarz do tekstu „Liberatura. Aneks do słownika terminów literackich”) [ 2005 ] · str. 110
Muza liberatury (czyli kto się boi wdowy Wadman) [ 2005 ] · str. 115
Dwa Rzuty kośćmi czyli szczególna i ogólna teoria liberatury (z Katarzyną Bazarnik) [ 2005 ] · str. 123
Od kombinatoryki do liberatury. O nieporozumieniach związanych z tzw. „literaturą eksperymentalną” [ 2008 ] · str. 127
Liberatura – pięć sylab w poszukiwaniu definicji [ 2008 ] · str. 133
Jak liberatura redefiniuje książkę artystyczną (fragment) [ 2009 ] · str. 134
Liberatura w E-świecie [ 2009 ] · str. 141
Liberatura – 496 słów podsumowania [ 2010 ] · str. 148

Coda: Liberatura czyli o powstawaniu gatunków (literackich) · str. 151
Katarzyna Bazarnik

Posłowie: Dziesięć lat liberatury (Historia w dużym skrócie) · str. 164
Agnieszka Przybyszewska

Aneks: Widzieć, wierzyć, wiedzieć. dwadzieścia jeden liter Zenona Fajfera · str. 174
Łukasz Jeżyk

O autorach · str. 187

Bibliografia / Bibliography · str. 188